Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie”, Instytucja Zarządzająca PROW 2014-2020 – Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Projekt "Skitourowe Kościelisko - edukacja i promocja w zakresie turystyki skitourowej w Gminie Kościelisko" (cel projektu: rozwój zrównoważonej turystyki skitourowej w Gminie Kościelisko poprzez promocję walorów przyrodniczych jako lokalnego produktu turystycznego), realizowany przez Lokalną Organizację Turystyczną Gminy Kościelisko współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej w ramach działania Wsparcie dla rozwoju lokalnego w ramach inicjatywy LEADER. PROW 2014-2020.

Social media

Z Lejowej przez Przysłop Kominiarski do Kir

Nie rekomendowane na splitboard
Rekomendowana na zimę
Poziom trudności podejścia
Poziom trudności zjazdu

Wysokość 1125 m

Przewyższenie 225 m / Długość trasy 7,5-8 km

Bardzo łatwe podejście oraz trudny, mało komfortowy zjazd. Propozycja dla doświadczonych narciarzy z niewielkim stażem skiturowym. Ciekawa alternatywa, jeżeli w górnych partiach panują niesprzyjające warunki. Dla początkujących polecamy tę samą trasę, ale w drugą stronę.

Dla kogo? Dla bardzo dobrych zjazdowców z średnią lub kiepską kondycją. Podejście jest na tyle proste że nie wymaga od nas doświadczenia skiturowego.

Sprzęt Kask – ze względu na zjazd obfitujący w połamane drzewa jest niezbędnym elementem wyposarzenia, na teoretycznie prostą trasę.

Dojazd Auto zostawiamy na jednym z parkingów tuż przed wlotem do doliny Kościeliskiej. Cena za dzień to 10-25zł (w zależności od parkingu). Można również dojechać busem, który odjeżdża między innymi z dworca.

Mapa trasy

  • Maksymalne nachylenie 25-30 stopni
  • Długość zjazdu 7,5-8 km
  • Najlepsze warunki styczeń, luty.
  • Przewyższenie 225 m
  • Czas podejścia 2,5 h
  • Długość podejścia 5 km
  • Czas zjazdu 0,5 h
  • Zagrożenia wystające kamienie i korzenie, w Dolinie Lejowej w tygodniu można trafić na zwózki drewna. Możliwe oblodzenie zwłaszcza w zjeździe z Przysłopu.

Video przewodnik

Początek trasy.

Polecam zostawić auto na pierwszym parkingu za wlotem do doliny Kościeliskiej (jadąc od strony Zakopanego). Po pierwsze jest tańszy, po drugie ruszymy na fokach spod samego auta. Idziemy w stronę Doliny Lejowej, za domami. Przejście jest tuż przy płocie Ośrodka Szkoleniowego Marymont, a następnie pensjonatu Szarotka. To nie jest oficjalny szlak, natomiast znajduje się poza terem TPN’u stąd sugeruje wybranie takiego rozwiązania – znacznie przyjemniejszego niż spacer ulicą. Poruszamy się równolegle do drogi. Po 600 metrach dotrzemy do siatek zabezpieczających wyciąg narciarski „Polana Biały Potok”. Wyciąg obchodzimy od dołu – nie wkraczamy na trasę narciarską! Jesteśmy na drodze pod reglami (szlak zielony), który zaprowadzi nas do wlotu Doliny Lejowej. Po 700 metrach docieramy do wlotu Doliny Lejowej i skał o nazwie Między Ściany.

Podejście na Przysłop Kominiarski.

Przy wlocie do doliny jest budka Wspólnoty Ośmiu Wsi. Wstęp kosztuje 5zł, natomiast ilekroć odwiedzałem Lejową, budka zawsze była zamknięta. To również świadczy o popularności tego wycinku Tatr, który w moim odczuciu jest niedoceniony. Czeka na nas 4 kilometrowe podejście i jedynie 200 metrów przewyższenia. Po drodze będzie nam towarzyszyć Potok Lejowy, który kilkukrotnie przekroczymy przy pomocy wąskich mostków. Po drodze miniemy dwa ważne miejsca:

  • Po prawej stronie widoczną ze szlaku polanę Jaworzyna Lejowa, gdzie prawie 100 lat temu mieścił się wyciąg klubu narciarskiego CWKS Zakopane. 300 metrów długości, 25 stopni nachylenia, 100 metrów przewyższenia, 70 metrów szerokości – ciężko znaleźć lepsze miejsce do nauki jazdy poza trasą. Niestety polana jest poza wyznaczonym szlakiem i zgodnie z przepisami TPN’u nie jest udostępniona dla turystów. Pozostaje nam jednie spojrzenie na to piękne miejsce i wyobrażenie sobie jak legendy narciarstwa takie jak Stanisław Marusarz czy Stanisław Wawrytko szusowali w latach 50’tych.
  • 2,5 kilometra za polaną jedyne rozwidlenie szlaków na podejściu, gdzie w prawo dotarlibyśmy do Doliny Chochołowskiej, my natomiast idziemy w lewo (szlak czarny). Podchodząc do rozwidlenia zbliżamy się do potężnego masywu Kominiarskiego Wierchu, z którego schodzą dwa słynne, lawiniaste żleby Tylkowy i Zabijak. Niejednokrotnie schodziły nimi lawiny, ale zatrzymywały się co najmniej 500 metrów powyżej szlaku. Nigdy nie widziałem w tym rejonie lawiny, która zeszłaby na szlak lub w jego obrębie. Po około 2 godzinach podejścia Doliną Lejową docieramy do polany z dwoma szałami. Ten po lewej, znajdujący się w bezpośrednim sąsiedztwie ze szlakiem jest idealnym miejscem na przygotowanie się do zjazdu, bo oto właśnie zdobyliśmy Przysłop Kominiarski (1125m.n.p.m). Niestety nie ma fanfarów, ani nawet tabliczki z napisem, gdzie dotarliśmy. Jest natomiast bardzo przyjemny widok na górną część Doliny Lejowej oraz masywa Kominiarskiego Wierchu. Nie umywa się natomiast do widoków z Tatrzańskich grani, do których część skiturowców przywykła.

Zjazd

Zjazd do Kir. Podejście wręcz rozleniwia naszą czujność. Jest niezwykle proste, choć stosunkowo długie. Zjazd natomiast to prawdziwa walka o życie. Halny narozrabiał. Przez dłuższy okres szlak był zamknięty przez powalone drzewa. Obecnie jest udostępniony dla turystów, natomiast drzewa nadal leżą tuż przy szlaku, który ma zaledwie 1,5-2 metry szerokości. Co więcej, miejscami przyjmuje formę wąwozu, gdzie nie mamy możliwości ucieczki na jedną ze stron, a niewielka szerokość nie pozwala na swobodne wykonywanie skrętów. Polecam zsunięcie się najwęższymi fragmentami, a w pozostałych miejscach trzymanie się szlaku wykonując skręty ala śmig. Musimy kontrolować swoją prędkość, ponieważ jadąc szybko nie jesteśmy w stanie minąć się z podchodzącymi turystami. Po 15-20 minutach zjazdu docieramy do głównej drogi wiodącej z Hali Ornak do Kir. Łyżwując nią dotrzemy do wlotu doliny Kościeliskiej, skąd do auta przejmiemy w ciągu 5 minut.

Dlaczego warto – subiektywna opinia.

Osobiście wybieram tę trasę, kiedy pozostałe są niedostępne ze względu na widoczność lub wiatr. Połączenie bardzo prostego podejścia z trudnym zjazdem stanowi unikatową (w złym tego słowa znaczeniu) kombinacje. Sporym plusem jest natomiast fakt, że prawdopodobnie będziemy poruszać się szlakiem sami oraz śmiało możemy wybrać tę trasę w ramach krótkiego spaceru skiturowego po pracy. Całość zajmie nam ok. 3 godziny. Warto również rozbudować trasę o wyjście do Doliny Tomanowej i dopiero wrócić do Kir.

Kiedy pójść?

Jest to trasa typowo zimowa – im więcej śniegu, tym większa szansa, że połamane drzewa na zjeździe będą zasypane, co znacznie uprzyjemni przejazd. Proponuje wybrać tę trasę w niedziele (kiedy nie ma wywózki drewna w dolinie lejowej) lub po południu.